Czy wiecie, że aby grać jako dj na imprezach nie wystarczy tylko pobrać muzyki z ogólnodostępnych źródeł oraz jej odpowiednio przygotować? Wielo osób zapomina o prawach autorskich i pobiera utwory nielegalnie.

Czy możemy grać każdy utwór na imprezie? Skąd dj bierze muzykę?

Na to pytanie wielu z Was próbuje sobie odpowiedzieć będąc na imprezie, na której jest osoba, która nakręca całą zabawę swoją żwawą muzyką. A może sam chcesz zostać didżejem lub nim już jesteś, a nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie kluczowe błędy popełniłeś i łamiesz prawo puszczając nielegalnie zdobyte utwory lub odtwarzasz największe hity takie jak Thriller Micheal’a Jackson’a z YouTube?

Na szczęście przychodzimy z pomocą i spróbujemy objaśnić Ci jak to w dzisiejszych czasach wygląda i skąd dj bierze muzykę. Istnieją strony, które za opłatą oferują pakiety muzyczne lub pojedyncze utwory do gry komercyjnej, czyli takiej za którą dostajesz pieniądze. W świecie dj najpopularniejszym jest „DJ Mix Club” oraz “DJ Promotion”, jeśli to Ci nie wystarcza możesz skorzystać również z BeatPort. No dobrze, na pierwszy rzut oka powiesz sobie – dlaczego mam kupić muzykę z tych źródeł, skoro mam legalnie kupione płyty z sieciówek. Na wstępie musimy zacząć odróżniać płyty kupione legalnie na użytek prywatny (czyli właśnie te ze sklepów typu empik), a kupione na portalach umożliwiających wykorzystywanie utworów komercyjnie. Jest to bardzo ważne i może narobić nam sporo problemów prawnych, ponieważ jeśli nie posiadamy odpowiedniej licencji nie możemy wykorzystać tej muzyki do swojej działalności.

Skąd dj bierze muzykę jeśli nie korzysta z wyżej wymienionych serwisów?

Istnieje jeszcze licencja na zwielokrotnienie nagrań, które możemy wykorzystać do użytku komercyjnego. Jak to działa? Zasada działania jest procesem dość złożonym. Jeśli posiadamy oryginalne płyty lub nośniki (z prawem do prywatnego odsłuchu) możemy postarać się o licencje z siedziby ZAiKS, która umożliwi nam wykorzystanie owej muzyki do celów zarobkowych. Jest to polska organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi twórców i pozwala nam na czasowe wykorzystanie muzyki na imprezach za które dostajemy pieniądze. Jest to dość wygodne rozwiązanie, natomiast stosunkowe drogie. Nieważne jaką ilość utworów zwielokrotnisz – didżej, który posiada 100 utworów zapłaci tyle samo co konkurent posiadający 1000 takich piosenek. Wszystkie osoby korzystające z tej licencji muszą raz na kwartał przesłać raport zwielokrotnionych nagrań. Dzięki temu raportowi koszt uzyskania naszej licencji jest dzielony pomiędzy ZAiKS, ZPAV i STOART i nasze pieniądze trafiają do trzech organizacji.

Przeczytaj również:  Ile kosztuje DJ na 40 urodziny?

Wybór tak naprawdę zależy od skali naszej działalności. Skąd dj bierze muzykę jeśli dopiero zaczyna karierę w tej branży? Według naszych statystyk przeprowadzonych z osobami startującymi w tej branży (legalnie) zdecydowana większość odpowiedziała iż muzykę pozyskują ze źródeł wymienionych na początku artykułu. Didżeje posiadający niewielkie zasoby w postaci legalnie zdobytych utworów przeraża koszt zdobycia licencji na zwielokrotnienie nagrań. W naszym mniemaniu licencja ta jest trochę źle sprecyzowana i może doprowadzić do zniechęcenia nowopowstałych dj. W dodatku posiadając tę licencję co roku jesteśmy zmuszeni do opłacenia składki – nawet jeśli nasza liczba posiadanych utworów nie uległa zmianie. Dla osób, które mają bardziej rozbudowaną działalność i jest to ich główny dochód polecamy o postaranie się by uzyskać wyżej wymienioną licencję od ZAIKS.

Na rynku nie brakuje również ludzi, którzy po części psują rynek muzyczny jeśli chodzi o osoby zajmujące się dobieraniem oraz odtwarzaniem i miksowaniem muzyki na żywo. Tak zwani „piraci” nie posiadający swoich utworów muzycznych (zdobytych w sposób legalny). Skąd taki dj bierze muzykę? Odpowiedź jest bardzo prosta – pobiera ją nielegalnie chociażby poprzez konwertery muzyczne z youtube, które finalnie zapisują sam utwór w formacie mp3, lub ze stron z nielegalną muzyką. Didżej z nielegalną muzyką, który postara się o licencję od ZAIKS tworzy sobie ochronę na wypadek kontroli. Jest to oczywiście nie dość, że złamanie praw autorskich, to również oszustwo i wprowadzanie w błąd organizacji odpowiedzialnej za prawa. Przy dokładniejszej kontroli i ujawnieniu pirackich nagrań może skończyć się taki proceder nawet sprawą karną. Tak więc – odradzamy drogę na skróty i nielegalne pozyskiwanie muzyki.